To już dziesiąty raz...
Mimo, że ostatnia ekranizacja słynnej powieści Jane Austen jest już dziesiątą, okazuje się, że widzowie wciąż są w stanie się nią zachwycać.Już od początku lat pięćdziesiątych XX wieku angielskie stacje telewizyjne średnio raz na dekadę produkowały krótkie seriale na bazie powieści. Pierwsza pełnometrażowa ekranizacja telewizyjna "Dumy i uprzedzenia" powstała w 1938 roku, także w Wielkiej Brytanii. Na ekranach kin po raz pierwszy powieść pojawiła się dwa lata później, w interpretacji amerykańskiego reżysera, Roberta Z. Leonarda.
W latach 2003-2004 historia opowiedziana w książce Austen posłużyła stworzeniu zupełnie współczesnych interpretacji (jedna z nich prezentowała perypetie młodej bohaterki w Indiach, druga na Manhattanie). Jednak największą popularnością cieszył się w ostatnich latach zrealizowany w 1995 roku serial Simona Langtona. Wkrótce jego miejsce może zająć film kinowy w reżyserii Joe Wrighta, którego amerykańska premiera odbyła się kilka tygodni temu, a polska zapowiedziana jest na 13 stycznia.
Pierwsze recenzje były zaskakująco dobre. Krytycy podkreślają przede wszystkim "nowe" spojrzenie twórców na materiał. Widać to zarówno w zachowaniach samych bohaterów, jak i w pracy kamer. Glenn Whipp, z "LA Daily News" stwierdził, że jest to o tyle zaskakujące, że to reżyserski debiut Wrighta. "W połowie filmu pojawia się dynamiczna scena balu maskowego. Kamera Wrighta tworzy nieprzerwane ujęcie, zwiedzając rezydencję, chwytając fragmenty rozmów postaci oraz amplitudę uczuć" - czytamy w jego tekście. "Scena balu to wspaniała wirująca intryga miłosna" - dodaje dziennikarz "Rolling Stone", Peter Travers.
Wśród aktorów najlepsze oceny zebrała odtwórczyni roli Lizzy Bennet, młodziutka Keira Knightley, która za kreację została nominowana do statuetki Złotego Globu. Coraz częściej jej nazwisko wymieniane jest w kontekście nominacji do Oscara. "Kiedy ta dwudziestoletnia gwiazda gości na ekranie, co ma miejsce przez większość filmu, z trudem można oderwać od niej wzrok" - napisał Stephen Holden z dziennika "New York Times".
"Film Joe Wrighta to najlepsza pełnometrażowa ekranizacja powieści Austen. To poruszająca opowieść, która zapowiada narodziny gwiazd: reżysera i aktorki" - podsumowuje całość recenzent "LA Daily News".
żródło: http://film.onet.pl/0,0,1214029,wiadomosci.html
Gitka, 2005-12-18 14:56:09