Rozczarowanie

Wreszcie udało mi się obejrzeć "Dumę i uprzedzenie" z 2005 r. i jestem rozczarowana. Po takiej reklamie i tylu nominacjach spodziewałam się filmu, który jeżeli nie przyćmi to przynajmniej dorówna serialowi z 1995 r. Niestety: scenariusz nijaki, pozbawiony najciekawszych dialogów, niektóre istotne dla całości wątki zostały pominięte lub też ledwie zarysowane. Muzyka taka sobie nie podkreśla uczuć ani emocji.
Jeżeli chodzi o postacie, tak barwne w książce, tu niestety nie mogłam doszukać się podobieństwa. Pan Bennet, raczej sympatyczny ekscentryk, w filmie bynajmniej nie wzbudził mojej sympatii, a raczej niechęć. Pani Bennet, głupia ale zawzięta i stwarzająca pozory dumnej, tutaj jest raczej nerwowa i wzbudzająca litość. Bingley uśmiecha się ciągle jak idiota i tak się zachowuje .
Wreszcie Darcy, którego cały urok polega na tym, że jest prawdziwym mężczyzną wzbudzającym szacunek, na zewnątrz dumnym i wyniosłym a w środku po prostu wulkan uczuć i namiętności (wspaniała, cudowna rola Colina Firtha z 1995 r.), w tym filmie jest zamknięty w sobie, zakompleksiony i budzący szczera litość, po prostu żałosny (chociaż wcale przystojny). Nie mogę tu nie wspomnieć o balu w Netherfield, gdzie zamiast eleganckiego i wytwornego widowiska zobaczyłam jedynie tanią imprezę w stylu amerykańskiego kina. Brakowało tylko petów w doniczkach i butelek po piwie na podłodze.
Ekranizacja ta dla kogoś kto czytał książkę jest pobieżna (delikatnie mówiąc), chaotyczna, pozbawiona sensu. Cała akcja dzieje się w takim tempie, że na finiszu dotaje się zadyszki.
Muszę jednak przyznać, że piękne są plenery, ale Anglia to cudowny kraj więc o nie nie trudno.
Oglądałam conajmniej cztery ekranizacje tej wspaniałej powieści i muszę przyznać, że ta jest najmniej warta obejrzenia.
orlica, 2006-05-09 12:52:09
Komentarze:
- Rozczarowanie - artykułem. (elizabeth_bennet, 2006-05-09 14:45:37)
Przeczytałam książkę wiele razy i wbrew temu conapisałaś, film bardzo, bardzo mi się podoba - kocham go. Uważam, że aktorzy świetnie zagrali, wydają się wręcz stworzeni do tych ról. Muzyka jest przepiękna. W ogóle wszystko jest celująco.
- Re: Rozczarowanie (Gunia, 2006-05-09 18:44:37)
Ja się z tobą nie zgadzam, orlico. Chyba nie posuniesz się do stwierdzenia, że Alice S. jako Mrs. Bennet była: "głupia ale zawzięta i stwarzająca pozory dumnej"? :)) A krytykowanie muzyki Marianelliego, to w moim pojęciu zbrodnia! Nawet uwagę o ładnych plenerach obróciłaś na niekorzyść filmu. Mówiąc krótko - jesteś uprzedzona... :) Mi bardzo podobał się pan Bennet, bardziej niż poprzedni. No a krytyka wobec MM mnie szokuje... No, ale cóż... Masz prawo do własnych poglądów.
- rozczarowanie? nie sądzę! (migotka, 2006-05-09 20:02:27)
nie mozna napisać , że ten film to DNO! Bo tak mozna skrócic to co zostało zawarte w powyzszych słowawch. Film nie jest arcydziełem, ale gra aktorska jest najwyzszej klasy, podobnie jak i muzyka(!!!), scenografia, charakteryzacja (nie biorę tu pod uwagę "pogniecionych sukien") a nawet scenariusz. Trzeba bowiem pamietać, że film powstał na bazie ksiązki ale nie jest jej odzwierciedleniem dosłownym! Nigdy nie uda się zawrzeć całości w około 2 godzinach filmu. Po za tym jest to dzieło, przy którym odpoczywa się z przyjemnością i oddycha z ulgą.Całym sercem po stronie D&U z 2005;)pzdr
- Re: rozczarowanie- jednak zdania nie zmienię (orlica, 2006-05-10 09:56:15)
Może nie całkowite dno ,ale nie zainteresował mnie na tyle bym chciała go ponownie obejrzeć.Jeśli ktoś zabiera się za taką klasykę jak D&U powinien włożyć w to więcej serca.Jeżeli 2godz.to za mało moze film powinien trwać 3. Pozatym wszystkim co wcześniej napisałam dodam jeszcze, że film ten oddaje wrażenie świata brudnego,wymiętego gdzie wszelkie konwenanse i zasady(tak istotne w tamtych czasach) wydają się zupełnie zbędne.
- Re: Rozczarowanie (elsa, 2006-05-10 21:02:53)
Film jest całkiem niezły:) Panny Bennet nareszcie wyglądają realistycznie i są uroczo nieokrzesane:) W końcu im się nie przelewało... A że komuś się nie podoba ta czy inna adaptacja... No cóż, adaptacje takie już są kontrowersyjne i każdy kto się zabiera za kręcenie filmu na podstawie książki nie musi ślepo jej kopiować ale interpretuje ją na swój własny sposób W tym cała zabawa, że zawsze można dorzucić coś od siebie:) Reasumując: film jest O.K a z biegiem czasu zyska jeszcze na wartości. Pozdrawiam!
- Re: rozczarowanie- jednak zdania nie zmienię (Gunia, 2006-05-15 21:58:50)
Taak... Tylko wytłumacz mi, jak film kinowy może trwać 3 h? Warunki to utrudniają. I nie zapominaj, że za każdą minutą rosną koszty, a budżetb jest ograniczony.
- Re: Rozczarowanie (ewabp, 2006-07-06 18:59:03)
Zgadzam się z Orlicą. Mnie również film rozczarował a jego zakończenie odbiera mu jeszcze atrakcyjności. Brak klimatu, który jest w powieści i w serialu z 1995 roku. Od takiego filmu oczekuję, że będę go oglądała z zapartym tchem, że historia uczucia Lizzy i Darcy'ego wciśnie mnie w fotel a wzruszenie nie pozwoli myśleć o niczym innym. Niestety, cały czas czekałam na tę iskrę i... doczekałam się ... zakończenia filmu, tak ni z tego ni z owego.
- Re: Rozczarowanie - artykułem. (cassandra, 2006-07-15 17:56:36)
Niestety muszę zgodzić się z Orlicą- jestem bardzo rozczarowana tę ekarnizacją. Duży plus za muzykę, plenery i malownicze zdjęcia, natomiast cała reszta- ogromy minus. Potwierdzam uwagi Orlicy na temat scenariusza, dużej swobodzie w ingerowaniu w tekst,narracji, ( o kostiumach i fryzurach wypowiadałam sie osobno). Obrzydliwy naturalizm w postaci świń, błota, odrapanych ścian i ogólnego bałaganu. Pan Bennet - podobno gentelmen-ha,ha,ha i obleśna zapijaczona, brudba pani Bennet - aktorka w "Babe" wygladała 100 razy bardziej na angielską dame niż tutaj.Georgiana- podobno nieśmiała-tu wyluzowana i węcz narzucajaca się. Jedyne kreacje, które pozytynie oceniam: to Bingley, Collins i Mary. No ale to też tylko moje, rozczarowane, osobiste zdanie. Inni maja prawo do własnej opini.
- Re: rozczarowanie- jednak zdania nie zmienię (cassandra, 2006-07-15 17:58:50)
Zgadzam sie z Tobą w 95%. Te 5% pozytywu to za plenery i malownicze zdjęcia. Muzyka też o.k
.POzdrawiam!!!
- Re: Rozczarowanie - artykułem. (ahinoor, 2007-01-20 10:51:59)
film owszem jest luźnym podejściem do książki i brakowało paru istotnych wątków, ma jednak swój urok. jest jednym z niewielu hollywoodskich których obejrzenie sprawiło mi przyjemnośc. Keihra zagrała moim zdaniem ciekawie, troche zbyt buntowniczo ale mimo wszystko dobrze, postać pana darciego a i owszem przeważał smutek... ale dumny to on był. i w moim wyobrażeniu jeśli chodzi o Pana Darciego to właśnie MM jest idealny :) choć serialu jeszcze nie widziałam, wypowiem się potem czy coś się zmieniło :) scena pierwszych oświadczyn daje niesamowite napięcie. dworek Bennetów obleśnie uboki mało cukierkowaty i tak ma być :P dla ukazania różnicy b.mi się to podobało. zachwyciłam sie tym filmem.