Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
Narya, czy ja dobrze to rozumiem, że chodzi o odległość krańca sukni od podłogi? (ja nie za bardzo jeśli chodzi o angielski...)
Tak - dokładnie
Offline
Gwałtowny skok w granicach 1915
Offline
Odnośnie tych workowatych sukienek to ostatnio widziałam takie kroje, ale troche unowocześnione tzn. krótsze, na ramiączkach i bardziej dopasowane w tali.
Wyglądają ślicznie.
Offline
Nie wiem, czy byłyście już na tej stronce, ale jeśli by Wam umknęła, to zapraszam. Znajdziecie tam nie tylko stroje z czasów Regencji ale również wskazówki co do szycia :-)
http://sensibility.com/mainpage.htm
Offline
Ja to mogę na koniec przyszyć co najwyżej guzik do tych giezeł W życiu bym czegos takiego nie uszyła :? Ale chodzić w podobnej sukni to czemu nie 8O
Offline
Fantastyczna ta strona! Hmm, chyba odkurzę maszynę do szycia Tylko z czego ja tą sukienkę uszyję? Chyba ze starego prześcieradła, bo mama mi nie pozwoli zepsuć lepszego materiału
Offline
ja 2 dni temu wyjelam maszyne do szycia bo chcialam przerobic spodnie na spodniczke ( nogawki sie starly i brzydko wygladaly). Skonczylo sie na tym ze zlamalam igle i nie mialam zapasowej. Takie i inne wpadki utwierdzaja mnie w przekonaniu ze nie nadaje sie do szycia.
Offline
Ja również do niedawna byłam przekonana, że krawcowa ze mnie żadna. Jednak, gdy wstąpiłam do Bractwa Rycerskiego i musiałam sama uszyć ręcznie giezło, okazało się, że to nie jest wcale takie trudne. Nie dość, że sprawiło mi to przyjemność (choć trochę się pokłułam :-), to jeszcze byłam z siebie dumna.
Dziewczęta, jeśli naprawdę się czegoś chce, to cały wszechświat sprzyja naszym planom - nawet nitka, igła i nożyczki ;-)
Offline
ja już się przekonałam, że jeżeli chodzi o szycie, to mi nie sprzyja wszechświat, ani żadne formy życia pozaziemskiego.....Nie mniej jednak hatftować krzyżykiem umiem
Offline
Kerenino, a to było pokutne?
Mnie też teraz czeka szycie kiecki. Tylko się jakoś zabrać nie mogę...
Offline
Rany, a musisz sama szyć? Ale taką jane-austenowską? Jak tak, to może od razu dwie? :oops:
Offline
He he - nie. Kieckę lnianą wczesnośredniowieczną i coś na kształt wierzchniego fatuszka, sznurowaneog po bokach
Offline
Ręczne szycie giezła nie było pokutne - użycie maszyny do szycia w tym celu jest niedopuszczalne. Ścieg by wyszedł za prosto :-)
AineNiRigani, czy należysz również do bractwa?
Offline
He he - nie. Kieckę lnianą wczesnośredniowieczną i coś na kształt wierzchniego fatuszka, sznurowaneog po bokach
Na jesień sobie szyjesz, hihi? 8O Jakiś turniej rycerski?? A buty jakie się nosi do lnianej kiecki wczesnośreniowiecznej - jakieś plecione łapcie czy można kierpce z Bukowiny Tatrzańskiej??
Jako historyk, polecam naukę pomocniczą pn. KOSTIUMOLOGIA. Pamiętam, że był nawet do tego opasły podręcznik. Ale do dzisiaj nie wiem, co to było CHECHłO i na czym się to nosiło W każdym razie na zajęciach (UWrocł.) było straszliwie śmiesznie.
Offline
He he - Karenino - powiedzmy, że korespondencyjnie To trudne do wyjaśnienia
Marijo, jakbyś sobie przypomniała - byłabym dzwięczna. Gutkowskiej-Ryhlewskiej nie chca mi pożyczyć, jedynie na czytelni pod ścisłym nadzorem. A jak mi tak patrza na rece (usadzaja mnie metr od siebie), to mi się rece trzesa, mózg sznuruje i w ogóle ... I z pracy nici. Troche w necie mozna zobaczyc, ale raczej glupio mi sie szyje z nose w ekranie...
Na razie robie sobie sakieweczke. Zupełnie nieadekwatną okresowo
Offline
Chechło-hm...jest taka miejscowość...i staw
Szkoda, że ja nie umiem niczego sobie uszyć :cry: :cry:
Offline
Aine, nie pamiętam tytułu i autora tego podręcznika; musiał być z lat 80. lub starszy. Duża i gruba księga; nie mogę namierzyć nawet w katalogu Biblioteki Uniw. we Wrocławiu. W merlinie znalazłam "Historię stroju" Maguelonne Toussaint-Samat (uf) za 46 złociszów i "Historię mody" Francois Boucher za 110! I gdzieś jest jest Anny Sieradzkiej "Tysiąc lat ubioru w Polsce" (?). Zakładam, że wszystkie gęsto ilustrowane, ale jak tu szyć z obrazka, jak ja w ogóle nie potrafię???
Offline
Chechło-hm...jest taka miejscowość...i staw
Szkoda, że ja nie umiem niczego sobie uszyć :cry: :cry:
Nazwa jest słowiańska, więc i miejscowość mogła się trafić pod tym szyldem. Natomiast "chechło" jako część ubioru to zdaje się rzecz tajemnicza: kapota jakaś to była czy raczej gatki???
Offline
Chechło-hm...jest taka miejscowość...i staw :
He he - moja miejscowość
Offline
Marijo, dzieki za cynk
Ja mam Glogera i Brucknera i na razie z nich korzystam. Ilustracje jak ilustracje, ale za to opisy mają niezłe
Offline
W merlinie znalazłam "Historię stroju" Maguelonne Toussaint-Samat (uf) za 46 złociszów
Bez obrazków Jest co prawda ciekawy esej o damskich majtkach, ale ich nie szyjecie.
Stroje do wczesnego średniowiecza włącznie, to niedawno próbowałem obfotografować w Muzeum Archeologicznym w Krakowie (faktycznie, mnie bardziej interesowały twarze manekinów, ale może jakąś średniowieczną 'kieckę' bym wśród zdjęć znalazł). Tyle, że ich ekspozycja kończy się na roku 1300. Przełom XIX i XX wieku można chyba znaleźć na krakowskiej wystawie "Fin de siecle" w MN. Ale to też nie czasy Austen...
Offline
Stroje z późniejszych epok sa w którymś z muzeów krakowskich, tylko za cholere nie mogę sobie przypomnieć w którym. Jak zamknę oczy - jestem w tej sali, widze te stroje, pamiętam jakie przedmioty były w innych gablotach. Ale nie pamiętam co to za muzeum...
Jak pisałam - jestem wzrokowcem.
Offline
A ja nie pamiętam... Ale może w Narodowym? Prezentują tam przecież sztukę użytkową, a że ja pamiętam z tej wystawy jedynie meble, porcalenę i teorbany, to może być problem mojej pamięci, która jest jak szwajcarski ser -- wyśmienita wszędzie tam, gdzie akurat nie ma dziury...
(Stroje to ja oczywiście pamiętam, ale albo ludowe, albo mundury )
Offline
He he - pamiec i ser, to dość trafne porównanie (przynajmniej w moim przypadku )
Chyba to było u Czartoryskich, ale pewności nie mam...
Offline
Glogera czytasz?? Jejku....I Brucknera?? Powiedz, miło się tego czyta? Bo ja po egzaminie z historii języka solennie obiecałam sobie, że w życiu swoim nigdy więcej nie wezmę tego do ręki, ani nawet nie spojrzę w ich kierunku....Ciekawam, czy jak się nie jest "uprzedzonym", to "toto" może się wydać ciekawe...?
Offline